3 zawody, tydzień w tydzień musiały zostawić swój ślad. Krótko móiąc „przegiąłem”!!! Lipiec był pod znakiem chodzenia, roweru, rehabilitacji. Z zaplanowanych 228 km biegania zrobiłem zaledwie 32 i to w bólach. Czytaj dalej
3 zawody, tydzień w tydzień musiały zostawić swój ślad. Krótko móiąc „przegiąłem”!!! Lipiec był pod znakiem chodzenia, roweru, rehabilitacji. Z zaplanowanych 228 km biegania zrobiłem zaledwie 32 i to w bólach. Czytaj dalej